Żywność drożeje przez wojnę na Ukrainie
Trudno nie zauważyć rosnących cen żywności i usług, które w Polsce rosną tempem 14% rok do roku. To kolosalny skok cenowy, a może być jeszcze gorzej, ponieważ wpływ wojny dopiero zaczyna się ujawniać w cenach produktów.
Wojna na Ukrainie pchnęła ceny produktów rolnych do historycznie wysokich poziomów, a obawy dotyczące globalnego bezpieczeństwa żywnościowego zajmują nagłówki gazet i umysły światowych przywódców, o czym świadczą niedawne spotkania MFW i Banku Światowego. Do tej pory większość uwagi koncentrowała się na zbożach, zwłaszcza pszenicy — ze względu na jej znaczenie w diecie oraz trudną sytuację krajów, w których pszenica ma duży udział w spożywanych kaloriach, jest w dużej mierze importowana i zdominowana przez dostawy z Morza Czarnego. To głównie kraje arabskie, na których terenie tradycyjnie uprawiano zboża takie jak orkisz, które z kolei nie są tak wydajne by wyżywić zamieszkującą tam obecnie populację.
Wzrost cen obejmuje nie tylko zboża, ale też oleje
Oleje roślinne są kluczowym elementem diety na całym świecie i podstawowym źródłem tłuszczów, stanowiąc około 10% dziennej podaży kalorycznej żywności (300 kcal dziennie na osobę), co czyni je drugą najważniejszą grupą żywności po zbożach. Oleje roślinne są również odżywczym źródłem kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6 oraz witamin E i K. Oleje roślinne są oczywiście niezbędnym składnikiem do gotowania, szczególnie dla ubogich konsumentów, którzy nie mogą przejść na droższe masło lub inny tłuszcz zwierzęcy produkty na bazie.
Podobnie jak w przypadku wielu innych towarów, ceny wielu olejów roślinnych były na bardzo wysokim poziomie przed inwazją w lutym. Od tego czasu ceny olejów roślinnych wzrosły średnio o prawie 30%.
Olej słonecznikowy zdrożał najbardziej spośród olejów roślinnych. Obecnie kosztuje już ponad 40% więcej niż w dniu inwazji. Stanowi około 13% olejów roślinnych sprzedawanych na światowych rynkach, a Ukraina i Rosja odpowiadają za odpowiednio około 50 i 25% oleju słonecznikowego sprzedawanego na świecie. Ponieważ oleje roślinne wymagają niewielkiego lub żadnego przetworzenia, wysokie ceny zostały już przeniesione na konsumentów i odnotowano pewne niedobory detaliczne.